Temat miesiąca
Upały, letnie burze i mnóstwo pomysłów jak spędzić wakacje lub długo oczekiwany urlop. Dokąd pojechać? Nad morze czy w góry? Rozbić namiot nad jeziorem czy wybrać spokój na wsi? Popłynąć kajakiem czy zorganizować ognisko?
Zapraszamy do obejrzenia wakacyjnej galerii fotografii ze zbiorów Ośrodka KARTA.
O lecie, wakacjach i różnych formach spędzania wolnego czasu pisaliśmy również w naszych publikacjach. Poniżej kilka fragmentów:
„Przyjeżdżałam do Mężenina na wakacje aż do wybuchu wojny. Nie mogłabym nawet myśleć o innych wakacjach. Byłam wtedy młoda, towarzystwo młodzieży mnie cieszyło […]. Było mleko od miejscowych krów i jaja od kur. Zsiadłe mleko stało zawsze w komorze czy piwnicy w dużych glinianych naczyniach i można było dowoli nabierać je w talerze dużą chochlą, która krajała na kawałki chłodne, pękające na części jak biała galareta. Chleb był również własnego wypieku, świeży i pachnący […]. W dzień spędzaliśmy wiele czasu nad lub w rzece Bug. Ogniska były urządzane co tydzień”.
Fragment wspomnień Ireny Siedleckiej [w]: „Mężenin teozofów”, Karta 87, 2016, s. 54-55.
„Z nieba leje się żar: słupek rtęci w termometrze, wystawionym za okno, pełznie szybko w górę. 30 stopni, 35 stopni, 40 stopni – o, 45 stopni! Upał, upał... […]. To nie żarty: lato wkroczyło do miasta […]. Kiedy przychodzą takie dni – jak ostatnio, kiedy spocony, zgrzany do ostateczności człowiek bezskutecznie szuka namiastki chłodu w cieniu stołecznych ogrodów, nadpływa wraz z rześkim wiaterkiem znad rzeki myśl: „Jakże mogłem zapomnieć! Przecież mamy Wisłę!” […]. A w wodzie pluskają się tysiące ludzi: pryskają na siebie, nawołują się wesoło. Miejsce do kąpieli odgrodzone jest sznurami: nie ma tam ani prądów zdradliwych, ani dołów, ukrytych przed okiem ludzkim. Można spokojnie chodzić po terenie objętym sznurami”.
Z artykułu Na plaży w „Kurierze Warszawskim” nr 181, z 4 lipca 1936, [w]: Karta 67, 2011, s. 38-39.
Życzymy wszystkim słonecznych i udanych wakacji!